Postanowiłem pokazać tutaj co jest zrobione i w miarę możliwości pokazywać kolejne postępy.
Model robię na zamówienie, więc nie bardzo miałem wybór zestawu. Dostałem HB który niestety jest chyba jednym z najsłabszych modeli Horneta na rynku w skali. Żeby to sobie jakoś zrekompensować, nafaszerowałem go dodatkami gdzie tylko się dało. Klient dał mi swoje dysze silników Airesa i zooma Eduarda, resztę dokupiłem ja.
F/A-18 będzie malowany w barwy VFA-125 Rough Raiders, do którego dokupiłem kalkomanie z TwoBobs. Wiem że ta maszyna to F/A-18B, ale ja mam zestaw D oraz dodatki do D, więc będzie D. Podobnie jak fikcyjna wersja, będzie fikcyjne uzbrojenie, ale o tym przy innej okazji.

Tak więc, co na tapecie: model HB, wspomniane kalki TwoBobs, dysze żywiczne Airesa, uzbrojenie, fotele i dodatkowe blachy, które od dawna nieprodukowane, udało mi się kupić we Francji. A są przydatne, bo kabina w zestawie HB to prawdziwa fantastyka naukowa.


Zacząłem naturalnie do kabiny. Jako że foteliki nie są dedykowane do HB, musiałem je niestety mocno spiłować, bo są na spodzie za szerokie, a one same - za wysokie.


Sam kokpit odrobinę "wzbogaciłem" blaszkami Edka, a konkretnie tablice przyrządów. Żeby to jakoś lepiej wyglądało, ekrany wymieniłem na kalkomanie, z zestawów JiraCio Decals.



Nie jestem dobry w przeróbkach, ale parę rzeczy postanowiłem poprawić. Przede wszystkim usunąć przestrzeliny na skrzydłach, dla niepoznaki zwane nitami. Wyglądało to tak:

Zalałem to wszystko klejem CA i później wyszlifowałem. Na oko powinno być ok.

Trochę ubogaciłem wnęki podwozia, które Hobby Boss zrobił dość puste.
Troszkę blach położyłem też w kokpicie, na czele z wymienioną na blaszaną osłonę antyodblaskową drugiego pilota.



Tak to wyszło po pomalowaniu. Przy okazji, skoro widać już dysze, to pokażę je z bliska.
Wyciąłem i odchyliłem stery kierunków, bo w stojących Hornetach one chyba zawsze są lekko odchylone. Dorobiłem też imitacji zawiasów z profili plastikowych.


