Solo, Solo hoooo na solo Tak było Atlas - "nie kłame" Dobra - może jesteś skromny, że napisałeś , że to warsztat klasyczny, ale dla mnie Twój warsztat to coś mocno odbiegającego in plus i to taki duuuuuuży in plus. Nie znam innych Twoich prac stąd, aż takie niesamowicie pozytywne wrażenie na to co tu pokazałeś. Czekam z niecierpliwością na kolejne zdjęcia... oby jak najszybciej
Dzięki. Tak naprawdę te wszystkie malutkie waloryzacje i dodatki to próba odsunięcia w czasie tego co nieuniknione - malowania. A malowanie trudne, bo nie dość że kamuflaż trójkolorowy i kontrastowy, to jeszcze zdjęć praktycznie brak, jak to wygląda z bliska. Z drugiej strony będę mógł sobie pofantazjować i wybrać te rodzaju zabrudzeń i efektów zużycia, które będą mi pasowały do tego modelu. Ale to malowanie mnie nie minie.
Przemalowałem od zera dysze silników, zmieniając mieszankę metalizerów, żeby to jakoś wyglądało podobniej do prawdziwych. Dodałem też malowane od masek artefakty widoczne na prawdziwych dyszach F/A-18. Skończyłem też graty na pawlaczu za fotelem drugiego pilota.
Dzięki panowie. Teraz czas na podwieszenia, długo się z nimi bujałem, ale w końcu gotowe. Wszystko to żywice Eduarda, miejscami odrobinę zwaloryzowane przeze mnie.
Skończyłem pracę z ramą owiewki. To co dał HB to bardzo uproszczona słabizna, więc tyle ile dałem rady, tyle dodałem od siebie. Wsadziłem blaszki Eduarda, własne okablowanie i inne graty, które dorobiłem na podstawie szczątkowych zdjęć. To co widać z tyłu ramy w dużej części jest bardziej moim wyobrażeniem tego miejsca, bo nigdzie nie udało mi się znaleźć dobrych zdjęć na których tę rupieciarnie wyraźnie widać.