Aleksander napisał(a):Jak na "dramatyczny" opis budowy, to efekt końcowy jest rewelacyjny.
Bardzo mi się podoba. Detale wymiatają.
Milo mi, że się podoba. Czasem tak jest, że z modelem nie idzie. Przy tym Mercedesie ciągle coś było nie tak, łącznie z odłamaniem jednej z felg i sztukowaniem jej na druciki, łącznie ze zmywaniem całej położonej farby z kabiny i maski silnika. Zakładanie opon (a felgi są naprawdę delikatnie i punktowo przyklejone do reszty zawieszenia) to był horror. Robiłem to o pierwszej w nocy po 4 piwach, bo tak całkiem na trzeźwo bym chyba nie dał rady ;) Tych szczegółów trzeba było dowalić, bo bez siatki, łusek, peemów itd , taki prosto "spudła" byłby strasznie nudny, szczególnie w tym jednolitym malowaniu. No ale to jedyny pojazd (poza chałupniczymi montowaniami na półciężarówkach) który woził 5cm FlaK więc biorąc pod uwagę mój cel zrobiony być musiał
