Jest to mój pierwszy wątek (a nawet post) na forum, więc wypada się oficjalnie przedstawić: Nazywam się Michał, jestem z Gdyni lubię sklejać modele.
No to tyle słowem wstępu

Po kilku latach przerwy udało mi się wrócić do modelarstwa. Postanowiłem wziąć na warsztat coś w miarę prostego (przyjemnego w składaniu) i względnie taniego. To ma być taki mój budżetowy projekt, odpowiedź na pytanie - czy da się zrobić ładny model po kosztach?
Wybrałem zestaw o bardzo dobrych opiniach i bardzo niskiej cenie. Serio nie rozumiem czemu ten model nowy w sklepie kosztuje 69 pln

Ok wracając do meritum. Od początku model zrobił na mnie super wrażenie. Elementy przyjemnie pasują, dodatkowo rozplanowanie modelu - asymetryczność punktów mocowania uniemożliwiająca błędy,to tłumaczy czemu tamka tak często pojawia się jako punkt odniesienia.
Założenie konstrukcyjne pojazd średnio nowy - taki po roku użytkowania -> nie stan wystawowy, ale też bez rdzy, pyłu, brudu. Od taki model 1966 w roku 1967.
Fotki robiłem od kilku dni, są w jakości warsztatowej i przyznaję że nie do końca spełniają standardy. Muszę się nauczyć który moment na robienie zdjęcia jest właściwy (ciekawy)
Rzut ogólny, bez zestawów do waloryzacji, ot dokupiłem tylko farbę pod bazę, resztę ogarnę tym co mam

Ślady bo formach są minimalne, jednak w ramach treningu postanowiłem je zeszlifować. Aczkolwiek biorąc pod uwage delikatność plastiku i ich wysokość to określenie spolerować jest bardziej na miejscu.

Parę ruchów papierem 800 i "szwy" zniknęły, dodatkowo karoseria nabrała przyjemnej matowej faktury, budzącej nadzieje na dobre trzymanie farby.

Pierwsze kroki i od razu wtopa, w euforii żem urypał te małe listki (myślałem że to nadlewki) - dobrze się zaczęło...

Moja "komora lakiernicza" i pierwszy kontakt z PATAFIX-em - dlaczego nie używałem tego wcześniej

Srebrny podkład w sprayu od Velejo dobrze współgra z czarnym plastikiem - wszelkie niedoskonałości ewentualnie dodadzą efekt głębii

Próbny natrysk na felgi, farba wyszła mi trochę zbyt rzadka ale efekt całkiem przyjemny aczkolwiek totalnie odmienny od zamierzonego

Brak bendixa na rozruszniku kuł w oczy, dorobiłem z patyczka do szaszłyków.

P.S Obiecuje poprawę w kwestii zdjęć na dalszych etapach realizacji!

P.P.S To mój pierwszy post proszę o odrobinę tolerancji - prawdopodobnie będę go parokrotnie edytował w związku z tradycyjną walką z hostingiem zdjęć