Kilka miesięcy temu napisał do mnie Piotr Dzięgielewski z pytaniem czy nie miałbym ochoty pobawić się sklejając surówkę RWD-13. Wiedziałem że od jakiegoś czasu Piotr pracuje nad tym modelem i byłem bardzo zadowolony że będę mógł go skleić, tym bardziej że dla mnie osobiście to najładniejszy samolot cywilny dwudziestolecia międzywojennego i jednocześnie wspaniały przykład jak zaangażowanie i konsekwencja prowadzą do wspaniałych efektów.
Tyle tytułem wstępu przejdźmy do konkretów model który będę budował będzie w skali 1:33 i przedstawia samolot RWD-13 /Turystyczny/ to 215 samolot który opuścił zakłady DWL w pierwszej połowie 1937 roku zarejestrowany w lipcu 1937 roku jako SP-BMK samolot był wyposażony w silnik PZInż.4 o numerze 2016 jego właścicielem był Śląski Okręg Wojewódzki LOPP samolot należał do szkoły pilotów LOPP w Aleksandrowicach ( Bielsko-Biała).
Samolot ten dla szkoły ufundowało Towarzystwo Polek z siedzibą w Katowicach. 17-18 września 1939 roku samolot ten ewakuowano do Rumunii gdzie został zarejestrowany jako YR-BMK. Samolot uległ zniszczeniu prawdopodobnie w roku 1944.
Wycinanka będzie składać się z czterech arkuszy formatu A4 na których są wydrukowane części płatowca oraz jednego arkusz A4 z wręgami ponadto krótki rys historyczny, opis budowy i rysunki montażowe.
Przystępuję do budowy zaczynam od przygotowania wręg i podłużnic szkieletu kadłuba, maski silnika i elementów stateczników.

Po wycięciu wszystkich elementów sprawdziłem ich spasowanie jest zadowalające.

RWD-13 tak jak większość samolotów z warsztatów RWD miała konstrukcję kadłuba spawaną z z rurek cienkościennych wzmacnianą naciągami i oprofilowaną drewnianymi wręgami. W modelu kartonowym ten układ wymusza zastosowanie szkieletu takiego samego jak w modelach okrętów a co za tym idzie bardzo łatwo może dochodzić do zapadania się poszycia i powstania tzw. efektu krowich żeber. By temu zapobiec wyciąłem we wręgach nr. 2,3,4,5,6 paski o grubości 1mm tak jak widać to na fotografii zamieszczonej poniżej by tam zmieścić wzmocnienie.

Po złożeniu szkieletu kadłuba w miejsce między podłużnicami 8 i 9 a także wcześnie przyciętymi wręgami wkleiłem odpowiednio przycięty kawałek 1mm tektury i w ten sposób otrzymałem płaską powierzchnię na której nie będzie efektu zapadania się poszycia.


Ostatnią czynnością przy budowie szkieletu było naklejenie części podłogi i tylnej ściany przedziału pasażerskiego i wywiercenie tam otworów w które będą zamocowane fotele.

Całość odstawiłem by wyschła i zabrałem się za wyposażenie kabiny i elementy poszycia kadłuba. Ale o tym w następnym odcinku.
Pozdrawiam.
Paweł O.