
Dlatego naiwnie postanowiłem sobie zamówić coś z jeszcze mniejszą ilością części i spróbować sił w mniejszej skali

W przypływie radosnej nieświadomość wziąłem jeszcze blaszkę Edka i zestaw toczonych dodatków Mastera.
Och jakież było moje zdziwienie kiedy otworzyłem paczkę ze sklepu. Jakie to cholerstwo jest małe! Te lufy i anteny Mastera to mam wrażenie że wyparują zaraz po otwarciu blistra, a na widok tych wszystkich malutkich plastikowych wypustek na ramce, po pokoju rozeszło się cichym basem radosne warczenie mojego carpet monstera.

No cóż, spróbujemy, obawiam się tylko że nie mam tak maciupeńkich pilniczków i innych narzędzi aby to wszystko ładnie obrobić.
Mam też zagwozdkę z wyborem malowania, dlatego zapraszam do zabawy w pomocy przy wyborze tegoż. Wstępna selekcja wyłoniła dwóch kandydatów:
Koreańczyk

Czy Egipcjanin?
